Sposób na zimno

 Nigdzie nie marznie się tak, jak nad Morzem Śródziemnym. Kojarzone z wysokimi temperaturami Południe potrafi dać w kość gorzej, niż mroźna Syberia. I choć słupek rtęci nie spada tu do -40, na nic zda się optymistyczne myślenie! Południowcy mają bowiem inną percepcję chłodu. Zmęczeni upałami, które nękają ich przez resztę roku, zimą z rozkoszą delektują się temperaturą bliską zeru, przy której wypadałoby już włączyć ogrzewanie… No właśnie. Wypadałoby. Wygląda jednak na to, że niektóre miasta są na bakier z manierami… W kwestii tej celują szczególnie Mediolan, Rzym i Tel Awiw.

 

PikiWiki_Israel_33840_Jerusalem_of_Snow_2013_Fotor

W Izraelu śnieg pada w miarę regularnie tylko w Jerozolimie, która położona jest na wzgórzach. Także tam jest jednak nie lada atrakcją. Zwykle nie utrzymuje się dłużej niż dwa-trzy dni. Zdjęcie: Wikipedia Commons. 

W stolicy Lombardii, teoretycznie nie wzgardzającej tak zwanym „ce-o”, kaloryfery hajcują w dzień, kiedy mało kto siedzi w domu; w nocy zaś, gdy człowiek chciałby sobie poleżeć w ciepełku, robią się zupełnie zimne. Większość hoteli obstaje także przy oferowaniu gościom prześcieradła zamiast kołdry. W najlepszym wypadku można otulić się kocem, który wygrzebiemy gdzieś z szafy pod warunkiem, że mamy odrobinę szczęścia. W pozostałych przypadkach pozostaje spanie w piżamie, skarpetkach i swetrze.

W słonecznym Rzymie większość mieszkań wyposażono jedynie w klimatyzację, która w chłodne miesiące robi za dmuchawę. Gdy kilka lat temu wynajmowałam w Wiecznym Mieście kawalerkę, pół nocy spędzałam na zabawach pilotem do tegoż ustrojstwa. Pomieszczenie nagrzewało się tylko wtedy, gdy nacisnęłam opcję „full”, a że spałam na antresoli, po paru minutach pod sufitem robił się taki upał, że wracałam do chłodzenia. I tak w kółko. Na szczęście nocne męki wynagradzał mi zapach chleba z pobliskiej piekarni, który budził mnie delikatnie o świcie; następnie pyszna kawa w barze na dole, słońce i uśmiechnięty portinaio. Co rano wybaczałam Rzymowi zimne noce. Któż by nie wybaczył.

rome-896610_960_720_Fotor

San Giovanni in Laterano (Rzym). Zdjęcie: Wikipedia Commons.
Włoska zima jest zwykle stosunkowo ciepła, a rzadko pojawiający się w Rzymie śnieg witany jest z wielkimi emocjami – wystarczy kilka godzin opadów, by w mediach tygodniami krążyły zdjęcia Wiecznego Miasta pod cienką pierzynką. Co z tego, skoro marznie się i bez śniegu…

W Tel Awiwie – mieście, którego nazwa oznacza „wzgórze wiosny” – sytuacja kształtuje się podobnie do Rzymu, z tym, że okraszono ją dodatkowym smaczkiem – kamiennymi podłogami, które zimą są tak lodowate, że dotknięcie ich stopą nieobutą w bambosze z wełny merynosa grozi śmiercią lub kalectwem. Oczywiście biada temu, kto pozwoli sobie na narzekanie: przybysz z dalekiej Północy zwanej również Polską nie ma prawa powiedzieć, że mu zimno w Ziemi Świętej! Trzeba radzić sobie inaczej. Najlepiej – podpatrując tubylców. I tu dochodzimy do meritum niniejszego tekstu: przepisu na rozgrzewającą zimową herbatę.

Receptę na ten wyśmienity napój zdradził mi kilka dni temu pewien Tunezyjczyk, prowadzący renomowaną restaurację w Tel Awiwie. Proponowany przez lokal przysmak łączy w sobie słodycz karmelu, aromat goździków i chrupkość orzeszków ziemnych. Oto, jak wyczarować go w naszej własnej kuchni.

Zaczynamy od przygotowania karmelu.

Do garnka o grubym dnie wsypujemy 4 łyżki cukru i dodajemy ok. 1 łyżkę stołową wody. Stawiamy na kuchence, stale mieszając (najlepiej drewnianą łyżką). Gotujemy do czasu, kiedy znikną grudki. Wówczas zaprzestajemy mieszania i czekamy na zmianę koloru. Karmel jest gotowy, gdy jego barwa przypomina bursztyn.

herbata

Karmel zalewamy trzema szklankami wody i czekamy, aż zacznie wrzeć. Wówczas wsypujemy łyżkę czarnej herbaty. Dodajemy także kilka suszonych goździków. Następnie wsypujemy garść orzeszków ziemnych, uprażonych wcześniej na patelni (bez soli).

herbata z orzeszkami

Wypijamy powoli, delektując się aromatem goździków i marząc o wiośnie. Kiedyś przecież musi nadejść! W międzyczasie musi wystarczyć nam chrupanie prażonych orzeszków.

Udostępnij znajomym!