Do sięgnięcia po opublikowane niedawno po polsku dzieło Tabucchiego nie powinna być potrzebna rekomendacja. Wystarczy nazwisko autora, wybitnego włoskiego pisarza, którego teksty wydawane są na całym świecie. Dodajmy do tego przekład w wykonaniu jednej z najlepszych tłumaczek z języka włoskiego – profesor Joanny Ugniewskiej. Wspomnijmy o renomie wydawcy i atrakcyjności cenionej przeze mnie serii „Bel paese – mistrzowie współczesnej literatury włoskiej”. Nie, rekomendacji nie trzeba. A jednak postanowiłam ją znaleźć, zakładając, że być może w Polsce nie każdy rozpozna nazwisko genialnego toskańskiego twórcy, którego duchową ojczyzną była Portugalia.
Na poszukiwania udaję się do przyjaciół, których zdaniu i literackiemu smakowi ufam najbardziej. Jarosław Mikołajewski, italianista, poeta i mój wielki autorytet, zapytany o Tabucchiego odpowiada krótko. – Jego książki są inne niż wszystko. Zagubienie i wyprowadzenie z zagubienia. Precyzyjna tajemnica. Dziwne i piękne. Anna Osmólska-Mętrak, tłumaczka i literaturoznawczyni, która Tabucchiemu poświęciła swój doktorat, dodaje, że jego proza utkana jest z niedomówień, czegoś nieuchwytnego, co bardzo trudno wyrazić słowami, a co buduje nastrój; opiera się na spotkaniach z postaciami, które pojawiają się znienacka w najmniej spodziewanych miejscach, po czym znikają, by nagle znów się wyłonić.

Drążę dalej, prosząc o kilka słów komentarza Ewę Nicewicz-Staszowską, badaczkę włoskiej literatury współczesnej. – W centrum twórczości Tabucchiego znajduje się potrzeba uchwycenia i zamknięcia chaosu życia w jakimś zrozumiałym porządku, jednak jego bohaterom dane jest jedynie poznanie fragmentaryczne. Być może właśnie w tym braku gotowych odpowiedzi tkwi atrakcyjność utworów pisarza?
Mnisi buddyjscy pieczołowicie składają mandale w harmonijne diagramy, a następnie niszczą, uważając to działanie za rodzaj medytacji, która jest ważnym elementem duchowego rozwoju. W podobny sposób warto potraktować słowa moich rozmówców. Doceńmy je, przeanalizujmy skrupulatnie i weźmy do serca, a później porzućmy, zamazawszy ich wspomnienie, by samodzielnie podjąć spotkanie z prozą Tabucchiego. W Dla Isabel czeka nas rozważanie o funkcji literatury w świecie totalitaryzmów, medytacja nad rolą języka i nad funkcją czasu. Czeka historia losów Tadeusa Slowackiego – pisarza polskiego pochodzenia, który szuka zaginionej przyjaciółki, tytułowej Isabel. Czeka wreszcie Lizbona, Portugalia, ale i inne, dalekie zakątki ziemi. Nade wszystko jednak czeka fascynująca intertekstualna przygoda.
Antonio Tabucchi, Dla Isabel. Mandala, Rebis, Poznań 2017